K+M+B czy C+M+B

Tradycyjnie w święto Trzech Króli w kościołach święci się kreda i kadzidłem. Dawniej poświęcano także złoto, stosunkowo nową tradycją jest święcenie wody. Poświęcone złoto miało sprawić, że noszący je człowiek nie będzie chorował. Wierzono także, że okadzone dymem mieszkanie będzie wolne od nieszczęść.Z kolei poświęconą kredą katolicy do dziś znaczą swoje drzwi. Często spotykana forma „K+M+B” nawiązuje do trzech mędrców ze wschodu – Kacpra, Melchiora i Baltazara. Ich imiona nie są wymienione w żadnej z Ewangelii, a legenda o nich powstała dopiero w średniowieczu. Jaki byłby jednak sens oznaczania swoich drzwi legendarnymi imionami „królów ze wschodu”?Okazuje się, że forma „K+M+B” wynika z błędnego zrozumienia znacznie starszego i głębszego przekazu. Poprawny zapis to „C+M+B” będący skrótem od łacińskiej sentencji „Christus Mansionem Benedicat”, która oznacza „Niech Chrystus błogosławi ten dom”. Po ostatniej literze dodaje się jeszcze jeden krzyż i wpisuje aktualny rok. Całość więc powinna wyglądać tak: „C+M+B+2015”.(Krzyz a nie znak dodac czyli plus)

Opowieść o małpie z Aleksandrii

Gdy bowiem ktoś pragnie nazywać się lekarzem, retorem czy geometrą, nie chciałby być oskarżany o niewłaściwe używanie takiego tytułu, gdyby kiedyś okazało się, że nie jest tym, kim się określa. Przeciwnie, jeśli rzeczywiście pragnie nosić taką nazwę, będzie starał się uwiarygodnić ją swoim sposobem życia, by nie używać jej fałszywie.
Podobnie my, jeśli w naszych poszukiwaniach odnajdziemy prawdziwy sens nazwy „chrześcijanin”, chcielibyśmy być tym, co imię to wyraża w odniesieniu do nas. Wtedy nie będzie stosować się do nas opowiadanie o małpie, przytaczane wśród pogan.
Opowieść o małpie z Aleksandrii
Mówi się, że pewien kuglarz w Aleksandrii tak wyćwiczył małpę, by zgrabnie wykonywała ruchy taneczne. Nałożył jej maskę tancerza i odpowiedni strój, wokół niej zaś ustawił grupę tancerzy i śpiewaków. Stał się przez to sławny. Małpa bowiem poruszała się i wyginała w takt muzyki, a ruchami i wyglądem potrafiła doskonale ukryć swą naturę. Gdy publiczność była zadziwiona niezwykłością widowiska, jakiś dowcipny widz wpadł na zabawny pomysł, by pokazać widzom, że małpa jest tylko małpą.
Gdy bowiem wszyscy wznosili okrzyki i oklaskiwali zręczność małpy, poruszającej się rytmicznie w takt muzyki i śpiewu, on, jak mówią, rzucił na scenę suszone owoce, lubiane przez tego rodzaju zwierzęta. Gdy tylko małpa ujrzała migdały rozrzucone przed tanecznym chórem, nie wahała się ani przez chwilę: nie myślała już o tańcu ani oklaskach czy też o pięknym stroju. Pobiegła do migdałów i zaczęła zagarniać je pełnymi rękoma. Aby zaś maska nie przeszkadzała jej w jedzeniu, natychmiast zdarła ją z siebie pazurami, niszcząc swe sztuczne przebranie. Tym samym zamiast podziwu i pochwał wywołała u widzów śmiech, a pod strzępami maski ukazał się jej szkaradny i śmieszny wygląd.
Znaczenie anegdoty
Nie wystarczyły małpie maska i przebranie, by uznać ją za człowieka; łapczywość ujawniła bowiem jej naturę. Podobnie dzieje się z ludźmi, którzy dobrze nie ukształtowali swej natury wiarą: skoro szatan podsunie im łakocie, szybko okazują się kimś innym, niż wskazuje ich nazwa.10. Na swym targu zła diabeł oferuje łakomym ludziom już nie suszone figi, migdały itp., ale próżną chwałę, ubieganie się o zaszczyty, żądzę zysku, szukanie przyjemności i inne tego rodzaju rzeczy. Przez to łatwo dają się uwieść dusze postępujące jak małpy: to ci, którzy tylko udają, że są chrześcijanami przez naśladowanie jedynie zewnętrzne, gdy jednak pojawi się chwila namiętności, niszczą maskę umiarkowania, łagodności czy jakiejś innej cnoty.11. Konieczne jest więc właściwe zrozumienie, czym jest „chrześcijaństwo”. Być może w ten sposób staniemy się tym, co określenie to wyraża, a nasza przemiana nie ograniczy się jedynie do czystego wyznawania i przybrania nazwy, ale wobec Tego, który widzi rzeczy ukryte (Mt 6,6), pokażemy, że jesteśmy inni, niż to się wydaje.

Udzielamy odpowiedzi pod podanym nizej adresem.
Mail : agape@anpa.de